Na sprzedaż



Mam na sprzedaż podświadomość, oddam całkiem tanio. Nieźle wyregulowaną, nazwać się mogę godną programistką własnych szarych komórek. Pozbędę się jej z gorliwością, byle teraz – zabierz ten bezkresny magazyn pamięci, pełen informacji od trzeciego miesiąca życia płodowego – nie sprzyja mi w funkcjonowaniu, a rozprasza jedynie i pulsuje tysiącem wariacji wspomnień i wyobrażeń. Potrzebuję odseparowania od niej, może więc skorzystasz ty, tym bardziej, że na stanie pojawiła się całkiem niezła historia. Historia, która nie daje mi żyć.

Znasz ten hype; podobny był z matką Madzi z Sosnowca, a całkiem niedawno z Trynkiewiczem – wiesz dobrze, jak Polska reaguje, jak reagują media, internet, z jaką szybkością informacje rozlewają się po tym kraju. Zawrotną. Wyobraź sobie zatem taką sytuację: w domu dwudziestokilkuletniego mężczyzny znaleziono dwie martwe osoby. Nie wiemy, czy one się znały, nie wiemy, czy właściciel mieszkania je znał, nie wiemy, czy to on je zabił – bardzo spokojnie temu zaprzecza – dlaczego z nimi przebywał dziesięć dni, oraz nie wiemy, czy był poczytalny, zakładając już, że miał coś z morderstwem wspólnego. I tym, co ich śmierć poprzedzało – wyjątkowo zwyrodniałymi torturami. Typowy psychopata, wszystko przeczy jego obronie, jednak – klient płaci, klient wymaga – ktoś w sądzie bronić biedaka musi. Padło na najlepszą w tym fachu Joannę Chyłkę, której trafił się ponadto aplikant Kordian Oryński, którego zaznajomić należałoby z rzemiosłem prawniczym. A któż zrobi to lepiej niż ona? Będzie szybko, pikantnie i bardzo niebezpiecznie!

Jego historia, syna bogatego biznesmena, którego podejrzewa się o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, nie wydaje się Bóg wie jaką historią. A tym bardziej "historią, która nie daje mi żyć". Ślady na nożach pozostawił, toteż winny być musi, nie takie rzeczy widziałam na Polsat Crime. A jednak w "Kasacji" nie jest to takie oczywiste.
Był winny jak ocet. Bez dwóch zdań.
Ale czy książka kryminalna kiedykolwiek okazała się oczywista? Ta jest brawurowa, poprowadzona w sposób niezwykle, kojarzony zapewne do tej pory tylko z filmami sensacyjnymi, dynamiczny i bardzo, bardzo wprawny. Nie mogę odejść od zachwytu, to kolejny moment, kiedy polska literatura przyćmiła mi powieści zagraniczne i nie ostatnia, mam nadzieję. "Kasacja" Remigiusza Mroza, autora, który w Polsce cieszy się szerzącą popularnością ("Ekspozycja", "Parabellum"), jest tym, czym powinien być trzymający w napięciu, kryminał idealny. Swoje preludium ma nieco nieśmiałe, intryguje jedynie, wprowadza w świat prawniczych korporacji, by potem… narobić bałaganu, pozawracać w głowie, naprzykrzyć się czytelnikowi i zmusić go do kontynuowania przygód dwójki bohaterów – Chyłki i Zordona, bo… inaczej się nie da. Ci bowiem, którzy przygodę z nimi zacząć marzą, muszą przygotować się na mieszankę wybuchową bohaterów, na duet, jakiego jeszcze nie widzieli, rewelacyjną parę prawników, w stosunkach jak ogień z wodą – ona na wysokim stanowisku, on dopiero aplikujący. Ona słucha Iron Maiden i wcina stek na każdy lunch, on woli Willa Smitha, zieleninkę i łososia. Ona mieszka w luksusowym apartamencie z sofą za kilkanaście tysięcy, jeździ drogim bmw, a on – wynajmuje obskurne mieszkanie w niebezpiecznej okolicy, skąd dojeżdża pociągiem. Gdy aplikantowi Kordianowi Oryńskiemu przydzielono ją jako mentorkę, każdy kiwał z powątpiewaniem, mieli oczy pełne współczucia nie wiedząc, że razem stworzą nie tylko parę najbardziej utalentowanych pracowników, ale i… jedne z najlepiej wykreowanych postaci książkowych. Bo nie trzeba przedzierać się przez dziesiątki rozdziałów by to zauważyć – Zordon i Chyłka to książkowe przeciwieństwa, walczące z granicami i różnicami, które ich dzielą. Są niezwykle wyraziści, te charakterystyczne zachowania, charakterystyczny ubiór, cechy właściwie wyjątkowe nie tylko w czasie, w którym żyją, ale i niezwykle ogólnie. Ich relacja, za czym idzie fabuła, zbudowana jest z żartu. Inteligentnych dialogów, masy sarkazmu, ciętych zaczepek, przezabawnych słownych konfrontacji. Do przesady, można czasami pomyśleć, jeśli zauważy się, że przekomarzania ciągną się parę stron nieprzerwanie, ale nie istnieje w tym przypadku określenie takie jak "za dużo", zdecydowanie. "Kasacja" jakby składa się z tych przerysowań, napędza ją temperament Chyłki, myślicielskie skłonności Zordona i mimo, że uczucie przesytu jest możliwe, zdecydowanie nie umniejsza przyjemności czytania tej powieści.

Kryminał prawniczy ponoć charakteryzuje się masą prawniczych nawiązań i sytuacji, coby trochę przypomniały czytelnikowi beztroskie chwile spędzone przy Annie Marii czy innych takich i nie męczyły zawiłościami, kruczkami i przyprawiły o zawroty głowy. Na szczęście w przypadku "Kasacji" możemy mieć pewność, że informacje nie są wyssane z palca, a autor jako doktor nauk prawniczych, starał się jak mógł trzymać granic prawa i nie naginać rzeczywistości (w granicach rozsądku). Cała intryga trzyma w napięciu, mimo, że autor robi przerwy na wstawki ociekające żartem, upodobaniami muzycznymi, kulinarnymi, przeplatając to ze sprawą narkotykową, konfliktem z mafią, porwaniami i szantażem. Muszę przyznać, że wyraźny motyw mafii był dla mnie obcy, a Remigiusz Mróz przedstawił go nienagannie. Od razu widać, że powieść jest maksymalnie przemyślana, a jej konstrukcja stabilna i zaplanowana – takiego rozwinięcia akcji i zakończenia nie przewidziałabym w najpiękniejszych snach, a sytuacja w mruganiem i aplikacją Endomondo? Majstersztyk.

"Kasacja" to powieść, która nie mogła nie wyjść dobrze. Zawrotne tempo, błyskotliwe dialogi, nieprzewidywalność fabuły i porządna dawka humoru zagwarantują niezwykle udaną lekturę, o której nie jest tak łatwo zapomnieć. Nie spotkałam się z tak spektakularnym zwrotem akcji, intryga przytłacza, nie daje o sobie zapomnieć, sytuacje w sądzie wbrew pozorom nie są wcale nudne, a prawnicze ciekawostki w ogólne nie umniejszają świetności tej powieści. To tykający thriller, ociekająca ironią komedia, bardzo dobry początek historii dwójki prawników, których – jak podkreślił autor – historia jeszcze nie dobiegła końca. Łapcie więc za telefony i zamawiajcie szybko całą trylogię, bo, jeśli faktycznie kolejny tomy trzymają poziom, można brać w ciemno.  

Kasacja | Zaginięcie | Rewizja