W przededniu samozniszczenia ("W głębi lasu")



Nie wiem jaki impuls mnie do tego skierował, jaka magiczna siła mnie do tego zachęciła. Lubię od czasu do czasu poczytać sobie kryminał bądź horror, ale nie są to gatunki do których czuję przysłowiową „chemię”. Lecz w pewnych momentach nasze czytelnicze wnętrze aż się prosi o coś mocnego, o całkowicie odmienny gatunek, zupełną odskocznię, coś co w pamięci utknie nam na długi, długi czas.

I tym sposobem trafiłam na powieść słynnego Harlana Cobena pod tajemniczym i równie zagadkowym tytułem W głębi lasu. Historia ta opowiada o życiu prokuratora Paula Copelanda, owdowiałego ojca sześcioletniej Cary, którego życie niejednokrotnie wrzuciło na głęboką wodę.

Traumatyczne wspomnienia sprzed dwudziestu laty lubią powracać. Chwile, gdy czworo nastolatków wymknęło się do lasu z letniego obozu. Chwile, gdy Paul uświadamia sobie że zawalił swoją wartę, by potem przez całe życie mieć na swym sumieniu dwoje zabitych nastolatków i dwójkę tych, których nikt nigdy nie znalazł… A wśród nich własną siostrę. Zatarte wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą, przynosząc ofiarę zastrzeloną na Manhattanie, w której Paul dostrzega podobieństwo do ofiary obozowej tragedii. 

Zatem czy jego siostra żyje? Jaką tajemnicę skrywa las i co tak naprawdę zdarzyło się owej pamiętnej nocy?

"Nie mów mi, że niebo jest granicą, skoro są ślady stóp na księżycu."

Cóż tu dużo mówić. Właśnie o takiej książce marzyłam, właśnie tak chciałam zacząć przygodę z książkami Harlana Cobena. Nie ma nudy, nic się nie ciągnie i przedłuża. Autor genialnie przeplata wątki, aby napięcie cały czas rosło i rosło. Już od pierwszego rozdziału książka ta porwie nas z wir, zlepek różnych, pozornie niepasujących do siebie zdarzeń.

Z tyłu książki przeczytać możemy mądrą wypowiedź, która trafnie oddaje to, co chciałabym na temat W głębi lasu powiedzieć:

"Precyzyjnie skonstruowana intryga, mistrzostwo stopniowego napięcia, fałszywe tropy prowadzące donikąd, pozornie niemożliwe do wyjaśnienia zagadki, zaskakujące zakończenie, którego nie domyśli się nawet najbardziej przenikliwy czytelnik...".


Są emocje, są też wzruszenia. Możemy odszukać naprawdę wiele przepięknych zdań, utrzymanych w klimacie bardzo melancholijnym i nostalgicznym. Osobiście lubię takie delikatnie, wręcz niezauważalne smugi romantyzmu i delikatności w nawet tych najmocniejszych powieściach.

Zdecydowanie polecam fanom kryminałów i powieści sensacyjnych, ale nie tylko. Jestem żywym przykładem, że do całkowicie różnych książek można się przekonać a nawet od nich uzależnić. W głębi lasu, to zdecydowanie trafna książka, której nie brakuje nic do miana jednej z najlepszych tego gatunku. I tak ją zapamiętam. Jako powieść oryginalną i pomysłową, mistrzowsko opowiedzianą, z idealnie zwięczającym tę historię zakończeniem. 

"Wszyscy kłamią. Każdy ma jakieś tajemnice. Wszyscy łamią prawo i mają swoje sekrety."