Czytania
Bloguję zaledwie rok i nie sądzę, żebym była odpowiednią osobą do wymądrzania się i mówienia co robić się powinno, jak pisać recenzje należy. Jednak ze świątecznych pobudek i rad dotyczących dobroci serca, wpadłam na pomysł podzieleniem się z Wami moimi sposobami, które nabyłam podczas nie tylko tego roku na Książka Uskrzydla, ale i w ogóle, w życiu, w pisaniu. To zwykłe nawyki, nie oczekujcie fajerwerków, które pomagają mi w organizacji bloga. Być może większość z Was je zna, jeśli nie – być może pomogą.
Zaznaczaj
Wszystko, nie tylko cytaty. Noś
ze sobą kolorowe karteczki, a jeśli nie masz – urwij kawałek ostatniej kartki w
zeszycie lub wetknij paragon. Nie pozwól zagubić się momentom, które później
posłużą jako dowód na istnienie czegoś, na czym oprzeć możesz punkt docelowy:
rekomendację. Mogą one posłużyć również jako przypomnienie, gdy książkę
czytałeś dawno – wystarczy, że zajrzysz w zaznaczone miejsce i już masz gotowy
punkt do analizy. Warto pamiętać o ołówku w pogotowiu, bo znacznie łatwiej będzie znaleźć interesujący nas fragment pośród morza zalewających kartkę liter. Ostatnio zdarzyło mi się zaznaczyć fragment przejeżdżając obok paznokciem, więc na wszystko jest sposób. :D Zaoszczędzi to domysłów, czytania dwóch stron tego samego, a zapewni mocny
dowód na istnienie zaobserwowanego wcześniej elementu powieści.
Zapisuj
Podczas czytania, po przeczytaniu i przed chwilę przed napisaniem recenzji. To podwalina dobrego tekstu – 3 perspektywy, biorące pod uwagę kolejno: aktualne podczas czytania obserwacje, całokształt po skończonej lekturze, oraz odczucia z ułożoną i przemyślaną opinią. Daje to wyjątkową możliwość porównania jak wyglądał początek książki, jak prezentowało się zakończenie, a jak całość wypadła na tle, na przykład, serii. Ponadto jeśli zanotujemy (warto mieć osobny notes) to wszystko, emocje z lektury mogą wyparować, pamięć może się zatrzeć, lecz informacje i analiza zostaną. Tak napisałam recenzję "Joyland" w wakacje, którą chciałam sobie odpuścić z powodu nadmiaru zaległych tekstów, a którą ostatecznie napisałam znacznie później i z efektem zadowalającym. Pisząc notatki nie warto skupiać się na detalach. Ja zwykle dzielę sobie kawałek przestrzeni na kartce na dwie części, opatruję na górze znakami "+" i "-" i piszę lakonicznie: "irytująca bohaterka", "słabe zakończenie", "nie można się oderwać".
Mogłabym dorobić się grubych złotówek na moich recenzenckich notatkach. Tyle w nich artystycznego chaosu, finezji, dobrego smaku...Może ktoś się odczyta..? :D A Wy? Praktykujecie?
Posted by Książka Uskrzydla on 14 sierpnia 2015
Analizuj
Wnikliwość przesądza o wartości
recenzji, a skala porównawcza jest tutaj olbrzymim atutem i wytyczną dla
odbiorcy, świadczącą jednocześnie o sumienności recenzenta i umiejętności wyłapania czegoś, co przeciętny odbiorca nie zauważy. Jedną z
większych atrakcji w byciu recenzentem jest możliwość badania, analizowania książek na głębokim poziomie.
Często dopiero po czasie docieram do sensu i przesłania, rozmawiając i
streszczając komuś fabułę dochodzę do sedna, lub sama z siebie myślami często
wracam do przeczytanej książki i zastanawiam się nad jej problematyką.
Porównuj
Bo czytelnik chce wiedzieć, czego
może się spodziewać, a jak napiszesz: "Świetne, ale do "Igrzysk Śmierci" trochę
jej brakuje" dajesz już namiastkę informacji. Wiele razy słyszałam rozmowy: "O czym to?/Wiesz co, nie wiem – dopiero zaczynam, ale chyba coś podobnego do "Hopeless". Czy to samo w sobie nie jest już zachętą? Oczywiście warto wiedzieć, że
żadna książka nie jest równa drugiej, ale jeśli jesteś już obyty w gatunku, o
którym piszesz, informacje w recenzji jak: "Mocno inspirowana Potterem", mogą
być na wagę złota dla fanów fantastyki, jak i wyraźną przestrogą.
Interesuj się opinią
Nie chodzi, żebyś zmieniał swoje
zdanie na podstawie tego, co napisali inni, a wyciągnął z tego pewne wnioski. Korzystaj
z różnorodności osób i ich gustów. Tobie bowiem powieść mogła się nie spodobać,
jednak nie zaszkodzi gdy w zakończeniu napomkniesz, że fani Jamesa Pattersona
będą zachwyceni, ponieważ koleżanka, jego największa fanka, mile porównała
style obojga autorów. Im więcej propozycji, tym więcej szans, że któraś z nich
dotyczyć będzie potencjalnego czytelnika.
Czytaj
Bo osoba, która oczytana nie jest, nie będzie w stanie
porównać i stwierdzić, że słownictwo autora jest nad wyraz bogate lub biedne i
nie docenić, że bohater posługuje się np. językiem zróżnicowanym. Oraz nie będzie w stanie trafnie porównywać, jak napisałam już parę punktów wyżej.
Ale do czytania chyba nie muszę namawiać?
Ale do czytania chyba nie muszę namawiać?
Zadbaj o nastrój
Ja lubię pisać wieczorami, ale zdarza mi się także usiąść
przy recenzji wcześnie rano, co ma podobną zaletę – nie rozpraszają Cię wtedy
odgłosy domu, telewizja, rozmowy. W pokoju oświetlonym tylko lampką biurkową
jest taka moc weny, łatwo jest skupić myśli, obraz jest przytłumiony i
przygaszony. Zadbaj o porządek na biurku, zrób sobie coś do picia i… włącz muzykę.
Mogą być to Twoje ulubione kawałki, pobudzający szare komórki rock lub zupełnie
relaksująca muzyka akustyczna. Na mnie działa magia obu playlist niżej i nie
wyobrażam sobie pisania w ciszy, choć wiem, że pewnie wielu z Was to uwielbia.
Podobnie jak pisanie na kartce, notowanie w zeszycie, w południe, wśród ludzi –
żeby odnaleźć swój złoty środek wystarczy tylko spróbować.
Nie zapomnijcie podzielić się w komentarzach innymi propozycjami!