Wszystko, co chcecie wiedzieć o Anglii i brytyjskiej odmianie angielskiego


Jestem wyznawczynią religii wytrwałości. Wierzę, że konsekwentność może zdziałać cuda. Wierzę, że wszystko polega bardziej na determinacji niż na talencie. Wierzę w ciężką pracę. W czynność, która ma prawo być nazywana pracą wtedy, gdy poświęcamy się jej całkowicie; gdy drobne elementy codziennej „małej walki”, z biegiem czasu składać się będą na ogromny sukces i trwały, solidny obszar wiedzy. Dlatego tak bardzo staram się urozmaicać sobie sposoby przyswajania tej wiedzy – wiem, że kiedy zacznę nad czymś pracować, wiem, że albo opanuję to w 100% albo nie panuje wcale. Dlatego każdego dnia szukam sposobów na angielski. Pisałam kiedyś, jak w ogóle zacząć czytanie po angielsku pełna obaw i wątpliwości czy można, obecnie wszystkie filmy, które oglądam są w języku angielskim, podobnie jak kilka książek, które udało mi się zdobyć.

Nie rozumiem wszystkiego, ale notuję słowa, czytam na głos, słucham siebie i audiobooków, uczę się rozumienia, przyglądam się szykom zdań. W przypadku filmów, czuję się jak na sprawdzianie ze słuchania, w przypadku książek: z czytania ze zrozumieniem, a w przypadku magazynów – z poprawnej wymowy. Brytyjskiej wymowy. Wydawnictwo Colorful Media najnowszy magazyn English Matters (nr 63/2017) i wydanie specjalne poświęciło właśnie sprawie brytyjskiej wymowy (nr 21/2017). Mamy podstawowy egzemplarz „England. The Animal Kingdom”, w którym króluje społeczność, cała mentalność Wielkiej Brytanii. Filmy, zwierzęta, śniadania w iście angielskim stylu. W między czasie masa żargonu i słownictwa, idiomy, porady, słownictwo z piosenek – tym razem: „When We Were Young” Adele. Specjalne miejsce należy także poświęcić wydaniu specjalnemu EM – „I British English”, dotyczącym w zupełności brytyjskiej odmiany języka angielskiego, który oczarował mnie zupełnie. Szlacheckie niuanse w zachowaniu brytyjskiej arystokracji, zmiany w języku, Sherlock, rodzina królewska, bastiony i twierdze, język na ekranie kin i wiele innych tematów – jednym słowem: UK – bardzo, bardzo wnikliwie potraktowane.



Tak wiele razy pisałam, że magazyny od Colorful Media nie są dla tych, którzy język angielski znają. Owszem, nie zabrania się im ich czytać, lecz głównym adresatem są ludzie, którzy pragną wiedzy i szukają sposobu, by ją zdobyć. Dlatego dziwię się za każdym razem, gdy piszecie mi, że Wasza znajomość języka nie jest na dostatecznym poziomie, by zacząć czytać – to błąd, bo im wcześniej zaczniecie, tym wcześniej zrozumiecie, że EM to coś zupełnie dla Was. Nie martwcie się: słownictwo, wszelkie pomoce i koła ratunkowe są tuż obok artykułu – niezależnie od tego ile wiesz, lub ile masz lat: nigdy nie jest za późno by zacząć inwestować w przyszłość z Colorful Media.