Czytania
Między Wierszami | Tam, gdzie ty | Good For You | Here Without You
Troszeczkę zastanawia mnie sens
rozpoczęcia studiowania teatrologii, podczas gdy właśnie wychodzi premiera
filmu, w którym grasz główną rolę, u boku najbardziej rozchwytywanego aktora
młodego pokolenia. Ten film gwarantuje Ci szansę na wybicie się i wielką sławę,
dostajesz dziesiątki propozycji ról od znanych reżyserów, a Ty po prostu – odsuwasz się
w cień by uczyć się o teatrze, zamiast w nim występować, chociażby. Nie bardzo
rozumiem wyboru – za pięć lat nikt o Tobie może już nie pamiętać, a szum
spowodowany „Szkolną Dumą” osłabnie. Role
raczej nie poczekają. Żyłam również ze świadomością, że aktorzy wybierają się
na studia niezwiązane z aktorstwem właśnie, bo toż to zawód niepewny jest. Tak
czy inaczej, zmierzając do sedna sprawy: Emma, główna bohaterka serii „Między
wierszami” wybór właśnie taki podjęła. I nie rozumiem jej zupełnie, ten element
to jedyny fragment w drugim tomie, który totalnie mnie nie przekonał.
Dziewczyna, która od najmłodszych lat chodzi na castingi – nie z przymusu,
wypada zaznaczyć – i kocha aktorstwo, marzy o dużych rolach, rezygnuje, gdy w
końcu nadchodzi szansa zawojowania Hollywood. Chciałabym być wobec niej
asertywna, ale cholernie drażni mnie takie zachowanie. Nie wiem z czego to
wynika.
Okej, koniec dygresji. Czas
powiedzieć o książce.
W wakacje swoją premierę miała
książka „Między Wierszami” Tammary Webber, autorki znanej z książek takich jak
„Tak słodko…” czy „Tak blisko…”. We wrześniu nadeszła kontynuacja,
szalenie wciągająca i niezwykle romantyczna „Tam, gdzie ty”, która opowiada o
dalszych losach Emmy, która właśnie zyskała sławę w filmie u boku niezwykle
zjawiskowego, boskiego i wyidealizowanego syna Hollywood, Reida Alexandra i –
trafnie się domyślacie, – która właśnie zaczyna studia w Nowym Jorku.
Dziewczyna stara się zapomnieć o planie filmowym, jednak pewnego dnia w kawiarni spotyka Grahama,
jednego z aktorów drugoplanowych, za którym bardzo tęskniła (sic!). I tu
zaczyna się zabawa, moi mili. Otóż Emma i Graham dają sobie szansę nie wiedząc,
że Reid pragnie odzyskać serce Emmy wraz z Brooke, dziewczyną z tego samego
filmu, która chce Grahama dla siebie. Rozpoczyna się wyścig, wspólne
spiskowanie i walka, by nie dopuścić do związku Grahama i Emmy.
Toooooo było dobre! Być może
lepsze od pierwszej części, być może nie – nawet nie zdążyłam się nad tym
zastanowić, bo minęło kilka godzin a ja tę książkę skończyłam czytać. Świetna.
Romantyczna w ten sposób, jakiego brakowało pierwszemu tomowi i pełna akcji
tak, że wylewało się spomiędzy stron. Do duetu narratorów, których znaliśmy z
pierwszego tomu – Emmy i Reida, sprytnie dorzucono Brooke i Grahama, a wtedy
wszystko zaczęło się rozkręcać. Ubóstwiam role, jaką odgrywali Reid i Brooke, w
pierwszym tomie pałali do siebie nienawiścią, teraz – współpracują tak dobrze,
że śledzenia ich pomysłów w drodze do rozbicia związku Grahama i Emmy to
największa zaleta książki. Toksyczni, paskudni i bez skrupułów – kocham takich
bohaterów, poważnie.
Będę wyczekiwała kolejnego tomu,
bo język Tammary Webber, jej sprawność pióra, kreatywne pomysły i zdolność
hipnozy czytelnika są przerażająco dobre. Pisze dla rozrywki, nie bawi się w
opisy przyrody, jest rzeczowa i potrafi utrzymać w powieści równy poziom akcji.
Jeśli szukacie czegoś słodkiego, a zarazem chcecie brać udział w diabolicznej
grze „w zdobywanie” – zapraszam, bawcie się dobrze, Tammara Webber to jedyny
słuszny wybór.
Recenzja we współpracy z wydawnictwem Jaguar.