To musisz wiedzieć, zanim wyjedziesz za granicę


Wakacje. Za nami ich półmetek, przed nami jeszcze tylko sierpień. To dobry miesiąc – mam wtedy o wiele więcej czasu do dyspozycji, ponieważ nie planuję większych wyjazdów i nie wytną one sobie dwóch tygodni poza domem i tygodnia – spędzonego na pisaniu i planowaniu postów. W sierpniu jestem wolna i spontaniczna, być może jednak Ty coś na ten miesiąc masz zaplanowane? Lub zastanawiasz się nad jakimś wyjazdem? Jeśli tak – gratuluję wyczucia czasu, ponieważ mam dla Ciebie coś specjalnego:). 

Colorful Media w wakacyjny okres zaoferowało nam już jeden magazyn dla uczących się języka angielskiego – bardzo ciepło przeze mnie wspominany numer 59, ten z DiCaprio w roli głównej. Ale czy to nie za mało? Wakacje i wypoczynek to temat ciągle niewyczerpany, a wraz z ich nadejściem pojawia się milion pytań i setka wątpliwości – dotyczących podróżowania ogólnie, ale i tych odnośnie Wielkiej Brytanii i komunikacji z obcokrajowcami. 

Uwielbiam poddawać się comiesięcznym rytuałom obcowania z magazynami. Uwielbiam wnikać w ich wspólne wątki, szukać połączenia między tematami i kocham także samą ideę czytania w obcym języku. Nie waham się robić tego na głos, chcę usłyszeć, jak dane słowo brzmi, bo jedynie wtedy będę podatna na jego zapamiętanie – pamięć słuchu zdecydowanie u mnie poprzedza tę wzroku. Dlatego mocno artykułuję, czytam dokładnie, ale też staram się o normalne tempo, tempo, w którym się komunikujemy. Czasami biję własne rekordy w czytaniu na czas – owszem, to również alternatywa – wybrać sobie jeden fragment i czytać go co miesiąc na głos z czasomierzem w telefonie. Efekty mogą być zaskakujące. Wydanie specjalne English Matters: Travel Smart jest nietuzinkowym wydaniem. Skupia swoją uwagę tylko i wyłącznie wokół wakacji – pomaga, doradza i przede wszystkim, stara się wprowadzić w świat kultury języka angielskiego poza granicami naszego kraju.

Artykuły, które wydają mi się najbardziej wartościowe to między innymi:

1 .Najbardziej powszechne „wypadkowe”-słownictwo 

Czyli właściwie coś, z czym warto się zapoznać – tak na dzień dobry. Lista pojawia się już na pierwszej stronie, w dziale, który słynie z ciekawostek. Więc tuż obok wypisanych słówek, takich jak „opóźniony/odwołany lot” czy „oparzenie słoneczne”, znajdziemy ramkę w interesującymi odkrywcami (bo któż wie, jak świat wyglądałby bez nich!). Są też podróżnicze idiomy, czyli moja klątwa, największa nemezis – coś takiego, jak związki frazeologiczne, które – jak wiadomo – nabywa się w życiu codziennym, tyle, że tych nie, bo widzi się je pierwszy raz. Nie są banalnie przetłumaczone, bardzo mi się podoba, że autorka tekstu stara się objaśnić je po angielsku i w trudniejszych przypadkach stosuje metodę przykładu, bo wtedy człowiek główkuje i szansa na zapamiętanie niezwykle wzrasta.

2. Hiszpania w punktach

Tak się składa, że z Hiszpanii niedawno wróciłam i… wow! To naprawdę rzeczy, które trzeba tam zobaczyć, zwiedzić lub spróbować. Jego minimalistyczna forma z mnóstwem zdjęciami jest po prostu niesamowita, jestem pewna, że mogłabym przy spędzaniu czasu w Hiszpanii polegać tylko i wyłącznie na wskazówkach EM, jest tu wszystko!


3. Wynajmowanie kanap obcym – czy to naprawdę działa? 

W dziale „Lifestyle” naprawdę same pomocne perełki – bo nawet jeśli nie planowaliście, nie zastanawiało Was nigdy, jak to jest z tą organizacją noclegu u obcej osoby, i czy ma to jakąś gwarancję bezpieczeństwa? Według mnie taki sposób wynajmu to jak gorsza wersja jeżdżenia na gapę – jasne, jest taniej – ale przecież profil Twojego przyszłego gospodarza nie musi być analogiczny do jego osoby; mnóstwo osób coś ukrywa. Więc na czym polega, tak zwane, So-fa From Home, czym jest Air Bed i co z ryzykiem, jakie to ze sobą niesie? 

4. Telefonowe must have i praktyczne apki 

Mnóstwo propozycji dostosowanych do miejsca, w którym spędzasz czas i co preferujesz. Bo jeśli wybierasz się pod namioty, warto byłoby przecież pobrać jakiś dobry kompas. Ponadto propozycje najlepszych aplikacji śledzących wymianę walut, proponujących aktualne mapy, tłumaczących skomplikowane i złożone z wielu wyrażeń zdania, czy apki, dzięki którym swój urlop zapamiętasz na zawsze. 

5. Jak pytać obcokrajowców?

Największa zmora, jeśli naprawdę jesteś pierwszy raz w danym miejscu – konieczność odezwania się do przechodnia, konieczność nawiązania kontaktu, jak i również szansa na podszlifowanie swojego angielskiego. Mój ulubiony, zdecydowany faworyt tego numeru – artykuł „Where on Earth?”, w którym autor przybliża czytelnikom formy pytań dotyczących kierunków, podawaniu odpowiedzi rozmów dotyczących dotarcia na miejsce lub w hotelowej recepcji. Te strony będę ze sobą wozić po świecie, są niezwykle wartościowe.


6. Jak wyposażyć się, by było wygodnie, tanio i pożytecznie? 

Wyczerpujący artykuł odnoszący się do rzeczy, które gwarantują zupełny komfort i podróżowanie bez stresu. Co kupić, aby zadbać o bezpieczeństwo swojego smartfona? Czy istnieje sposób na uniknięcie uporczywego targania walizek? Czy z butelka na wodę może posłużyć jako statyw do aparatu? 

7. Czy na wakacjach można zaoszczędzić? 

Jednym z moich ulubionych tekstów pozostaje ten dotyczący pieniędzy i sprytnych metod zatrzymywania ich przy sobie, bądź – trików, które ewentualne wydatki mogą nieco uszczuplić. Tanie sposoby podróżowania, bilety, które kosztują grosze, ulgi, które Wam przysługują oraz lokalne porady dotyczące posiłków. Przydatność: 100% 

8. Przez UK z ograniczonym budżetem 

Sytuacja skupiająca się już konkretnie na Wielkiej Brytanii i sposobach na zaoszczędzenie tam – jak wyglądają posiłki, za ile można zjeść, żeby nie przepłacić oraz jak dostać się na drugi koniec miasta, nie nadwyrężając przy tym swojego studenckiego portfela? Dużo ciekawostek, mnóstwo słownictwa, wiele nazw własnych, opisów miejsc i propozycji, którym nie można się nie oprzeć. 

9. Zdrowy styl życia nawet na wakacjach? 

Jedni wakacje traktują jako dwa miesiące zupełnej wolności od diet, odpoczynku od ruchu… ale przecież brzmi to obłędnie! To ruch ma być odpoczynkiem, a jeśli szukasz innej formy rekreacji i niekoniecznie banalnej, rzuć okiem na to, co proponuje portugalska plaża lub skandynawska natura.

10. Lokalne przysmaki, które trzeba spróbować. 

Włochy? Malta? Anglia? Hiszpania? Nie zwiedzisz tych miejsc, nie próbując tamtejszych specjałów:)

Zawsze powtarzam, że angielski jest świetny. I zawsze powtarzam też, że jego znajomość jest w tych czasach wymagająca – nawet nie ze względu na pracę, a chociażby „normalne” funkcjonowanie podczas zagranicznego urlopu. Warto zaopatrzyć się w ten rodzaj czytadła. Tym bardziej, że wydanie dziesięciu złotych na miesiąc nie powinno być wielkim obciążeniem, ale za to – inwestycją we własną przyszłość. English Matters wad nie ma, nie będę się powtarzała – magazyny analizowałam już podczas pierwszych prób czytania i nie było rzeczy, która by mnie zawiodła. Mnóstwo nowego słownictwa, które u dołu strony posiada swój polski odpowiednik, możliwość wysłuchania nagrania audio do większości artykułów, ogromny wachlarz tematów oraz zróżnicowanie pod względem poziomu, tylko po to, by EM mogło być przygodą dla każdego.


Przeczytaj także o pozostałych numerach: 

PS. Za wakacyjny numer dziękuję wydawnictwu Colorful Media!