Miesiąc w pigułce! Wrzesień


Tysiące zdjęć oznaczonych hasztagiem bloodmoon, największy spam życzeniami z okazji dnia chłopaka, testy sprawdzające wiadomości z poprzedniej klasy i mamy wrzesień. A przynajmniej mieliśmy, stało się, w końcu można obudzić już Billie'ego z Green Day, rozchorować się na dobre i ogarnąć wszystkie seriale świata (a iZombie już za tydzień!♥). Mój wrzesień był... irracjonalny? Niedorzeczny? Na pewno któreś z tych, jak nie oba naraz. Ponieważ: a) Boże Przenajświętszy, przeczytałam trzy tomy (!) serii After, miało do tego nigdy nie dojść, ale cóż – ciekawości nie poskromisz i b) gdyby nie one, te grube tomiszcza, mój wynik byłby prześmiewczo ubogi, więc... uwaga przełomowa chwila... Anno Todd, dziękuję za After.
(Dla porównania, we wrześniu przeczytałam 6 książek, w sierpniu – 10, a mimo to liczba stron na dzień pozostaje identyczna!)
Przejdźmy zatem do nich. 



Z tych wyżej recenzowałam dwie (i więcej nie zamierzam), dlatego wstawię też te nadrobione z sierpnia, żeby nie wyglądało to ubogo :D
"Dopóki nie zgasną gwiazdy" Piotr Patykiewicz
"Klejnot" Amy Ewing
"Eleonora i Park" Rainbow Rowell
"Ogień" James Patterson, Jill Dembowski
"Carrie" Stephen King
"Świat bez książąt" Soman Chainani


Więc tak to wygląda! Szału nie ma, ale nie nastawiałam się na lepsze wyniki. Pomyśleć, że będzie jeszcze tylko gorzej... (bo After, kurde, nie trwa wiecznie).
Pisałam też o sobie w pewien wtorek i pisałam też o moim imieniu przedstawiając litery w postaci książek. 


I najważniejsze!

Instagram

Mam nadzieję, że się tam widzimy? :D


Ps. Czy u Was dzisiaj też była tak niepokojąco słoneczna pogoda?
Ps2. To chyba zwiastun rozpoczęcia roku akademickiego, miesiąca od 1 września i ogólnie tej zapowiadającej się dziesięciomiesięcznej sielanki. Super.
Ps3. Na szczęście jest piosenka, która zawsze poprawia mi humor. Trzymajcie się! ;)